Rufin, czyli, że trudno jest poznać samego siebie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rufin, czyli, że trudno jest poznać samego siebie |
Pochodzenie | Charaktery |
Data wydania | 1922 |
Wydawnictwo | Towarzystwo Wydawnicze »Ignis« |
Druk | Drukarnia Narodowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Wikisource |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Widząc zjawisko każde ze wszystkich stron, Rufin nie może ustalić swego stosunku do świata, co więcej — nie może ustalić własnego mniemania o sobie.
Niekiedy Rufin odczuwa, że pomimo zawodów doznanych zachował całą wewnętrzną równowagę, że jest przeto naturą pogodną i wobec życia afirmatywną. Wszelako nie minie dzień, a Rufin zniewolony jest sam sobie perswadować, że oto przecież mu się powiodło, że ma żonę i dzieci zdrowe, którym zapewnił dostatek, że owszem imię jego i stanowisko obudza szacunek, że przeto powinien [ 30 ]być szczęśliwy. A właśnie robak zwątpienia, sceptycyzm głębszych natur nie daje mu w radości korzystać z owoców zasługi.
Są znów dni, kiedy wydaje się Rufinowi, że oto rozminął się z przeznaczeniem. Wybrana bowiem na towarzyszkę życia kobieta wyziębiła w nim idealizm wrodzony, obniżyła lot i pracy jego narzuciła kierunek praktyczny. Kiedyindziej przypomina sobie nagle drobne jakieś małżeńskie uchybienia. I widzi siebie jako wyrafinowego rozpustnika, który nadużył zaufania tej uczuciowej, szlachetnej, czystej kobiety i jedynie dzięki obłudnemu zachowaniu pozorów nie zniszczył szczęścia rodzinnego. Dręczy się tedy wyrzutami sumienia, rozważa, jak zbawiennie wpłynęła żona słodyczą charakteru i rozsądną dobrocią na jego usposobienie; jest pewien, że tylko ona uchroniła go od pesymizmu, któremu ulegał w młodości, gdyż włożyła nań słodkie obowiązki ojcostwa, wskazała życiowe cele bezpośrednie – właśnie gdy zwątpił już był o celach humanitarnych i wszechludzkich.
Czasami wszystko, co osiągnął, wydaje się [ 31 ]Rufinowi skromnym zaledwie dorobkiem. Porównywa siebie z innymi, którzy z niczego doszli do dostojeństw i zaszczytów — i w tem zestawieniu staje się kimś niepraktycznym, zbyt niezależnym, niezdolnym do kompromisów, nieprzystosowanym do życia. I widzi Rufin, że jest urodzonym samotnikiem, nie dbającym o blichtr fałszywy i tani poklask świata. To co ma, jest mu nawet zawiele, marzy o zamieszkaniu w ubogim dworku wiejskim, krew przodków skłania go do pracy na roli, pragnie cichych zadowoleń wewnętrznych, uznania tylko w głębi duszy własnej. Jednak niedługo. Nagle bowiem odkrywa wielkie dobro, wynikające z życia socjalnego, potęgę gromady i organizacji, widzi się kółkiem niezbędnem w wielkim mechanizmie swiata.
I wtedy Rufin poczuwa się w jestestwie swojem, jako człowiek czynu i energji, jako jeden z budowniczych narodu. Oto jest tym, który bezwzględnie depcąc wszystko na swej drodze <ma na myśli dwie w życiu uwiedzione modystki> z egoizmem natur silnych [ 32 ]doszedł do celu, nawet przez małżeństwo swoje zdobył tylko środki do urzeczywistnienia dawno powziętych zamierzeń. Dał pracę setkom ludzi, zorganizował całą gałąź przemysłu, w rękach swych przesuwa nici kierownicze, zdobył władzę, której pragnął.
I znów — o jakiejś godzinie wieczornej, — znużony pracą swą, odpowiedzialną i owocną, Rufin jest w oczach swoich naturą prostą, niewyrachowaną i miękką, pośród zbytku i powodzenia, pośród rodziny i przyjaciół czuje się do głębi samotny. Żałuje, że nie poślubił ubogiej panienki, którą kochał był czasu górnej i chmurnej młodości i która jego kochała. I gdy ludzie myślą, że nic mu nie braknie, on, Rufin, na całym niezmierzonym świecie nie ma duszy bratniej, której mógłby zwierzyć swój smutek.
W takiej oto ciągłej sam ze sobą rozterce przepędza Rufin godziny wolne od pracy i rozrywek. Najtrudniej bowiem jest poznać samego siebie.
![]() |
This work is in the public domain in countries where the copyright term is the author's life plus 70 years or less. See Copyright.
|