Słownik geograficzny Królestwa Polskiego/Druzno
[ 168 ]Druzno, niem. Drausensee, mylnie Drużna, jezioro dość znaczne i ze wszech miar warte opisu, północną częścią leży w Prusiech zachodnich, południową częścią we wschodnich, około ¼ mili od Elbląga, przeszło milę od zatoki Świeżej (Frischer Haff). Ciągnie się przywąskim pasem z południa ku północy, długie około 1 milę. Woda ogółem dość jasna, przejrzysta, jest miękka, trąci nieco mułem z powodu gruntu zamulonego, szlamistego. Mówią, że niektóre miejsca na gruncie są ciepłe. Latem woda bardzo się rozgrzewa; zimą zamarza wprawdzie, ale nie jest bezpiecznie chodzić po lodzie, gdyż po onych ciepłych miejscach pozostają otwory. Na szlamistym gruncie tworzą się bowiem eksplodujące gazy, które nie mając miejsca z wielką siłą lód wyłamują: odtąd już te otwory więcej nie zamarzną. Nawet zesztywniałą zmarzłą ziemię przy pobliskich groblach podnoszą do góry owe gazy; tak są gwałtowne. Lud zabobonny teraz jeszcze przypisuje te eksplozye złemu jakiemuś bóstwu, które zowie się po starosłowiańsku Wichert: ażeby go ułaskawić i wywabić z pod wody, robi przeręble w lodzie na krzyż, przez które chcą żeby wyszedł. Dla tego że grunt jeziora coraz bardziej sie zamula, woda nie jest głęboka: latem, gdy woda opadnie, występują tu i ówdzie małe wysepki; dość płaskie łodzie ze zbożem mają tylko środkiem jeziora swoję drogę, która nadto musi być czyszczona. Najgłębsze miejsca znajdują się na północ w t. zw. malborskiej i elbląskiej zatoce (Elbinger und Marienburger Bodden), gdzie jezioro Dr. ma swój odpływ do zatoki Swieżej. Powierzchnia jeziora jest tylko mało co wyżej wzniesiona po nad tęż Świeżą zatokę: dla tego gdy jest wicher z północy, wiele wody napływa z morza do jeziora, tak że nieraz wtedy Dr. wyleje. Dopływów ma Dr. dosyć sporo, mianowicie ze wzgórza. Znaczniejsze są: rz. Dzierzgoń, Sorga (ob.), po której statki idą z południa przez jezioro, zwykle zbożem lub drzewem ładowne; rz. Klepa (Kleppe), z którą się schodzi nowy kanał elbląsko-mazurski (oberländisch-elbinger Kanal), łączący wielkie jeziora pod Iławą i Ostródą z jez. Druznem, dalej rz. Wąska (Weeske?), Elszka (EIske?) Drehl i Tuja (Thiene). Wszystkie prócz ostatniej płyną ze wzgórza i wiodą z sobą większą lub mniejszą ilość szlamu i piasku, który w jeziorze osadzają. Takim sposobem jezioro coraz bardziej się zmniejsza, a na brzegach powstały obszerne i żyzne łąki. Przy ujściu jedynej rz. Wąskiej utworzyło się w przeciągu około 200 lat co najmniej 14 mórg [ 169 ]łąki. Odpływ jest jeden z jeziora na północ do zatoki Swieżej rzeką Elbing czyli Elbląg, od miasta tego imienia koło którego płynie tak zwaną. Obszaru obejmuje obecnie powierzchnia jeziora Dr. niewięcej nad ćwierć kwadr. mili. Dawniej było ono bez porównania większe: sięgało bowiem z południa i ze wschodu aż do samego podnóża dość spadzistych niekiedy wyżyn; z zachodu i z północy stanowi granicę malborska żuława, która także nie małą część jeziora zajęła. Naokoło jeziora w nizinie jako i na wzgórzu znajdują się bardzo liczne osady, których się tu nie wymienia, gdyż są wszystkie zniemczone. Dawniej była ta okolica przez Słowian zamieszkała, jako ze starych nazw dotąd przechowanych wynika, nietylko u jeziora i rzek, jak: Druzno, Dzierzgoń, Tuja, Klepa, Wąska, Elszka, ale i u innych przedmiotów i narzędzi. I tak owe gazy podwodne eksplodujące, jak się nadmieniło, przypisują jakiemuś złemu duchowi, którego dosłownie zwią Wichert. Statki płaskie obszerne, którymi trzcinę lub drzewo przewożą nazywają tak jak my galary, Galler; zwykłe nasze łodzie, na które zboże ładują, są u nich Lodschen. Strzelcy i rybacy jeżdżą na bardzo małych łódeczkach z jednej sztuki wyżłobionych, nazywanych Lomme, łom, łoma. Większa łódź rybacka, w której jest urządzona kaszta do ryb schowania, zowią Pandel, pudło. Przebywającą u nich kaczkę czernicę, u nas fuligula, Reiherente, zowią Kobilke, kobyłka; ptaka zwanego łyska czarna, schwarze Hurdel, nazywają po swojemu Pupke i t. d. Na brzegach jeziora nie ma osady, tylko ubogie chaty strzelców i rybaków tu i ówdzie stoją; są one trzciną lub słomą kryte, często z desek zbite. Komina w nich nie znajdzie, bo rybacy sprowadzają dym otworem do osobnego miejsca, gdzie sieci leżą niby w wędzarni, żeby tak poczerniały i trwalszemi się stały. Do strzelania mają tu strzelcy dzikiego ptastwa podostatkiem. Na wiosnę bowiem staje się Dr. istnem zbiegowiskiem najrozmaitszych dzikich ptaków wędrownych. Już w marcu przylatują dzikie gęsi, łabędzie, kaczki. Z pomiędzy pierwszych widać tu najczęściej 2 gatunki: gęś szarą czyli gęgawę, anser cinereus, i gęś białoczelną, anser albifrons. Chociaż razem przybywają, trzymają się jednak osobno w oddaleniu od ludzi, że je trudno na strzał dostać. W r. 1841 widziano tu już w styczniu śród zimy kilka łabędzi t. zw. nadobnych czyli swojskich, Höckerschwann. Jaj tu nie niosą, tylko razem z dzikiemi gęśmi dalej odlatują. Kaczek dzikich przybywa niezliczone mnóstwo przeróżnych gatunków. Największa część także tylko przez niejaki czas pobawi i dalej leci. Kaczka krakwa czyli pospolita, anas boschas, największa ze wszystkich, od której pochodzi kaczka domowa, zostaje tu przez całe lato aż do zimy. Kaczka krzykliwa, a. clangula, żywi się rybami, szybko płynie pod wodą za pomocą skrzydeł, nie gnieździ się tu; skoro się uda strzelcowi jednę ubić i na wodę jakoby żywą postawić, drugie do niej na ślepo przylatują ze zgubą niechybną. Kaczka podgorzałka, a. ferina, głupia, przychodzi na lep strzelcom, nie gnieździ się. K. długosterna al. rożeniec, a. acuta, gnieździ się tu. K. czernica, a. fuligula, którą tu zowią Kobyłką, Kobilke, znana tu w dwóch gatunkach, z których jedne mają ciemniejsze pierze. K. białooka, a. leukopthalmus; k. płaskonos, a. clypeata; k. gwiżdżąca al. świston, a. penelope, pokazuje się w wielkiej ilości, ale potem odlatuje. K. cyranka, a. querquedula, także jest bardzo mnoga, zostaje tu; strzelcy polują na nią mianowicie w miesiąciu sierpniu i wrześniu, mięso jest bardzo smaczne. K. czarna, a. nigra, bywa strzelana tegoż czasu w jesieni. Ciekawe jest tu polowanie na dzikie kaczki. Każdy strzelec ma sobie wyznaczoną pewną przestrzeń polową na jeziorze (Schussfeld), którą trzyma w dzierżawie. U brzegu stawia sobie budę, zwykle z trzciny i ze słomy, gdzie mieszka. Na polowanie pod wieczór bierze swoje kaczki domowe do wabienia dzikich kaczek ćwiczone, w liczbie około pięciu, siada na malą łódeczkę zwaną łom (Lomme), w której się kryje pod małą budką także z trzciny, obok siebie ma kilka nabitych fuzyj. W dogodnem miejscu swojego pola najprzód łódkę na palu umocuje. Potem naprzeciwko w odpowiedniej odległości środkiem pola wbija mniejsze paliki, w równem oddaleniu od siebie, tyle ile ma kaczek wabiących przywiązuje każdą na sznurku, że wolno okolo niego pływa. Teraz gdy zmierzch zapadnie, rozpoczynają się czaty. Na głos chytrych zwodzicielek przybywają zwykle w większej ilości dzikie kaczki: owe wyuczone, żeby ujść strzału, stawają na małem wyniesieniu u góry swojego palika, a na inne padają gromy. Zwykle wraca strzelec z czatów obdarzony hojną zdobyczą. W ogóle kaczek ubitych rozchodzi się tysiącami na stoły pańskie. Nieco później od kaczek przybywają niektóre mewy, jak to: Mewa śmieszka, larus ridibundus, jest tu w wielkiej ilości, gnieździ się; ile razy skrzecząc po nad wodą w powietrzu szybuje, napewno nastanie burza. M. rybołówka zwyczajna, sterna hirundo, pokazuje się więcej pojedynczo, mięso mocno czuć tranem. M. rybołówka czarna, sterna nigra, przychodzi w maju w wielkiej ilości, gnieździ się tu. Z pomiędzy innych ptaków wodnych znajdują się następujące ważniejsze: Łyska czarna, fulica atra, przybywa dość licznie, gości przez całe lato, mięso ma nader smaczne, [ 170 ]dopiero na zimę, odlatuje. Perkoz dwuczubowy, podiceps auritus; perkoz mniejszy, podiceps minor, obadwa gatunki są tu przez lato. Kokoszka zielononoga, gallinula chloropus, niebardzo pływa, woli biegać po wodnych roślinach. Chruściel wodnik, Rallus aquaticus, w ciągłym ruchu, nadzwyczaj szybko biega po wodnych roślinach. Chruściel zdrobniały al. zielonka, gallinula pussilla, trzyma się przy brzegach. Derkacz-kurka, gallinula porzana. Bojownik zmienny, tringa pugnax, mięso ma przytwarde, kolor pierza u każdego inny. Nur czarnoszyi, colymbus greticus, przebywa tylko na wiosnę. Kormoran, kruk morski, cormoranus, bardzo żarłoczny na ryby. Czapla bąk albo bąk właściwy, ardea stellaris, latając czasem w powietrzu wydaje głośne a. Bąk bączek, ardea minuta, schowany w trzcinie. Z pomiędzy wodnych śpiewaków wspominają się: Trzcionka właściwa, sylvia arundinacea, trzcionka wodniczka, sylvia aquatica, śpiew ich nie jest przyjemny: ostatni ptaszek jest jeszcze mniejszy niż mysi królik. Na jesień zgromadzają się nad jeziorem wielkie chmary jaskółek, najczęściej brzegówek, hirundo riparia; także dymówki czyli wieśniaczki, hirundo rustica, i jerzyki pospolite, hirundo apus al. cypselus apus. Czajka właściwa, vanellus cristatus, bekas kszyk, scolopax gallinago, żórawie i czaple także dość licznie się tu natrafiają. Rzadko które jezioro jest tak rybne jak Druzno. Strzelcy są zarazem rybakami. Trzymają się tu: szczupak właściwy (Hecht), okuń rzeczny (Barsch), karp' właściwy (Karpfen), węgórz pospolity (Aal), lin pospolity (Schlei), leszcz właściwy (Brassen), miętus pospolity (Quappe), karp' karaś (Karausche), białoryb świnka (Plötz), leszcz podleszczyk (Güster), białoryb płoć (Rothauge), białoryb uklej (Uklei), śliz piskórz (Ritziger), białoryb jaź (Gesenitz? Göse), koluszczka ciernik (Stichling) i t. d. Połów niektórych gatunków ryb wymaga szczególniejszej zmyślności. I tak na chytrego szczupaka robią szmer hałaśliwy, żeby go w sieci dostać. Także łowią go na wędkę mosiężną w postaci ryby błyszczącej; jadąc szybko po jeziorze spuszczają ją nieco w wodę na sznurku i tak za sobą ciągną: szczupak żarłok myśląc, że to ryba, uchwyci i zawiśnie. Niemniej trudno jest z leszczem. Ma bowiem tę właściwość, że gdy jest w sieci, tak dlugo płynie w prostym kierunku do otworu aż wyleci. Dlatego biorą rybacy podwójne sieci tak złożone, iż wyplynąć nie może. W lecie są tu ryby niezwykle tłuste i nie chcą się długo ułowione w wodzie trzymać. Z powodu wielkiego szlamu w którym żyją, trącą nieco błotem. Także koloru są trochę ciemniejszego. Raz w rok kiedy jezioro zamarza odbywają prawie wszystkie ryby dziwną wędrówkę do pobliskiej Świeżej zatoki po za Elbląg i do innych dopływów, dokąd w gęstych gromadach się cisną, a zawsze według swoich gatunków. Mówią, że znieść nie mogą owego złego powietrza czyłi też wody (schlimmes Wasser), która się wtedy pod lodem tworzy. Rybacy, wiedząc o tej wędrówce, zastawiają sieciami wszelkie dopływy i tak wielką ilość ryb łowią. Jako pierwsze wychodzą szczupak z okuniem. Po nich następują; białoryb świnka, leszcz podleszczyk, białoryb płoć. Na ostatku idą miętus i lin, które najdłużej zamulone powietrze znoszą. Na wiosnę tym samym prawie porządkiem wszystkie napowrót przychodzą do jeziora. Rybacy i wtedy sieci przy dopływach zastawiają i niemały połów czynią. Zimową porą mianowie do Polski bardzo wiele ryb zakupują żydzi. Jak znaczne są łowy i połowy w jez. Druznie, najlepiej wynika z rocznego dochodu: w r. 1844 wpłynęło do kasy rządowej z dzierżaw tutejszych nie mniej jak 24,000 talarów. Za krzyżaków było Dr. podobno własnością pobliskiego miasta Elbląga. Pokojem toruńskim przypadło Polsce, która tak jak dawniej był zwyczaj pozwoliła po krzyżackiej wschodniej stronie osiadłym osadom ryby łowić. Osady to byly naonczas: Kühlborn, po pol. Rybaki, Klepin nad rz. Klepą i Altenhof. Obecnie jest właścicielem rząd pruski, który je zazwyczaj jednemu głównemu dzierżawcy (Generalpächter) ustępuje, a ten znowu trzyma dzierżawców pomniejszych (Afterpächter). Sieci sami sobie wyrabiają rybacy z konopi, które długo na dymie trzymają, żeby były trwalsze i czarniejsze. Jedne są bardzo wielkie, podobne do niewodów, dochodzą do 70 sążni długosci, inne średnie i małe czyli ręczne. Nakoniec warto jeszcze wspomnieć o roślinach. Niektóre przynoszą znaczną korzyść, jako trzcina użyteczna bujnie krzewiąca się tak w miałkiej wodzie jak i na kępach przy brzegach; niemniej trawa żyzna na łąkach pożytek daje. Trzcinę t. zw. pospolitą, czeret, oczeret czyli kamysze, arundo phragmites, koszą śród zimy mocnemi kosami; część nieprzeliczonemi tysiącami kóp na sprzedaż wywożą, część używają na opał; łodygi pozostałe palą na wiosnę, żeby świeża lepiej wyrastała; korzenie biorą na ulubioną paszę dla bydła. Wyrastające świeże łodyżki zawierają znaczną ilość cukrowych części. Natomiast inne rośliny, tak w miałkiej wodzie jako i przy brzegach nadzwyczaj bujnie rosnące, są wielkimi nieprzyjaciołmi jeziora, wodę bowiem coraz bardziej zmniejszają i zamulają. Należą do nich między innemi: Sitowie jeziorne, scirpus lacustris, wyrasta do wysokości 8 stóp; na półwyspie Nerei dają bydłu na paszę, także palą niem w piecu; korzenie wyrywają, inaczejby [ 171 ]całe jezioro zajęło. Łączeń okółkowy czyli roświta, butomus umbellatus, ma piękne czerwone kwiaty przez całą jesień. Grzybień biały albo lilia wodna, nymphaea alba; grążel żółty, nymhaca lutea. Ożypałka szerokolistna, typha latifolia, wierzchem pływa po wodzie na wiosnę po większej części jeziora, tak iż trudno się łodziami przedostać. Rzęśl wiosenna albo gwiazdki wodne, włośnik, callitriche verna, bardzo wodę zanieczyszcza. Rzęsa mniejsza albo wodna, dzierżęga, lemna minor, znana powszechnie po stawach i wodach. Osoka aloesowa, stratiotes aloides. Seżoglówka gałęzista, sparganium ramosum. Strzała strzałoliściowa albo uszyca wodna, sagittaria sagittifolia. Rdest ostrogorzki, polygonum hydropiper. Żabieniec babka wodna, alisma plantago aquatica. Szalej jadowity, cicuta virosa. Kosaciec żółty albo bociani groch, iris pseudoacorus. Tatarak pospolity al. ajer, tatarskie ziele, acorus calamus vulgaris. Czerwień błotny, calla palustris. Okrężnica błotna, kottonia palustris. Szczaw' wodny, rumax aquaticus. Kuklik wodny, geum aquaticum. Majówka błotna, caltha palustris. Skrzyp rzeczny, equisetum fluviatile et palustre. Wierzbówka błotna, epilochium palustre. Paprotka błotna, pteris thelipteris. Ostrożeń nadbrzeżny, carduus vivularis. Bobrek trójlistny, menuanthes trifoliata. Kościeniec wodny al. rogownica wodna, cerastium aquaticum. Firletka poszarpana, lychnis flos cuculi. Wełnianka wielokłosowa, eriophorum polystachium. Psianka słodkogórz, solamen dulcamara. Siedmiopalecznik błotny, comarum palustre. Rogatek podwodny, ceratophyllum demersum i t. d. i t. d. Dodaje się jeszcze, że jeziorem Dr. odbywa się znaczny przewóz zboża i drzewa na niegłębokich statkach, mianowicie odkąd tu nowy kanał elbląsko-mazurski (oberländisch-elbinger Canal) otworzony został. Także z południa rzeką Dzierzgonią wiele zboża przybywa, które z całej okolicy wozami zwożą do wsi Dollstädt, a ztąd potem wodą do Elbląga. Z historycznych względów wspomina się, że na południe jeziora Dr. stał dawniej gród obronny pogański: w r. 1236 walcząc z Prusakami krzyżacy go zburzyli. Roku 1410 po bitwie pod Grunwaldem król Władysław z wojskiem, zdobywszy zamki w Morągu i Przezmarku, przeniósł tu nad jez. Dr. główny swój obóz d. 21 lipca; przedtem obozował po nad jeziorem Czołpie przy Przezmarku (Pr. Mark). Już d. 22 lipca pociągnął do miasta Dzierzgoń (Christburg), które mu bramy otworzyło. Ob. w „Preussische Provinzial-Blätter“ rozprawę H. Döringa, „Einiges über den Drausensee, seine Bewohner und Pflanzen,“ tom IV rok 1844. Kś. F.
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]
This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home. Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.
| |