mowań. Ognista wyobraźnia poety rozwija tu swe olśniewające skrzydła; ale nigdzie nie poświęca myśli wyrazowi. Posiada nadzwyczajny talent łączenia zawsze wzniosłej prostoty prawdy z ozdobami stylu najbogatszego.
Nakoniec ostatnie jego dzieło, Wallenrod, którego świeżo wydane tłumaczenie francuskie zniewoliło mnie do napisania, tych uwag, ma za przedmiot pewien epizod wojen Litwy z Zakonem Krzyżackim. Koloryt czasu jest tam doskonale zachowany, a podniosłość myśli i poglądów stawia autora w szereg ludzi, którzy przestają należeć wyłącznie do swojej ojczyzny, a stają się częścią swego wieku i swojej historyi.
Aby dać niejakie o tem pojęcie, poprzestaniemy na przytoczeniu dwóch ustępów.
Następny ustęp wyjęty jest ze śpiewu litewskiego barda, opłakującego nieszczęścia, swego kraju:
Niech mi wolno będzie dodać tu jeszcze dwie ulotne poezye Mickiewicza, nietłómaczone dotąd, które lepiej dadzą poznać tego wielkiego poetę: