Jump to content

Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2.djvu/332

From Wikisource
This page has been proofread.

epoka historyi Elbląga. Podówczas cały handel z Polską szedł tędy. Berlinki ze zbożem, tratwy zbożowe zamiast do Gdańska pod Elbląg skręcały, bo Nogata była wtedy głębsza i dogodnięjsza aniżeli Wisła przy Gdańsku. Osobliwie słynął handel i warsztaty sukna. Kupcy z zagranicy, mianowicie angielscy, licznie się tu osiedlali. Znane są familie angielskie bogate, które tu przyszły, między innemi: Lambert, Ramsay, Payne, Larding, Wilmson, Achenwall, Slocombe itd. Anglicy ci zawiązali nawet osobne towarzystwo kupieckie p. t. „Fellowship of eastland merchants.“ Najpiękniejsze domy pochodzą z owych czasów. R. 1600 liczył Elbląg ludności 30,000, ile nigdy przedtem ani potem nie osiągnął. Od 1 kwietna do 1 grudnia 1594 sprzedano tu towarów ogółem za tal. 1,247,850. Owóż anglicy używali w mieście przeróżnych swobód, jako np. sądy swoje własne mieli, szkoły, wolność wyznania, handel na własną rękę prowadzili, bez zezwolenia kraju, domy, posiadłości nabywali itd. Największą część tych przywilejów utracił dopiero w r. 1628 podczas okupacyi szwedzkiej, w skutek czego też prawie wszyscy się wynieśli. A teraz nieco i o nieszczęściach Elbląga. Najprzód o morowem powietrzu, owej pladze dawniej tak częstej i powszechnej. Kroniki elbląskie podają: R. 1313 i 1315 wymarła ⅓ ludności na powietrze; r. 1349 czytamy zapisek po łacinie: „A festo Pasche usque ad festum Galli fuit in terra Prussiae Rumboldus Judaeus qui dixit se esse baptisatum. Qui per intoxicationes veneni et per incantationes diversas multus interfecit et praecipue in Elbingo, ubi a festo Bartholomaei usque ad nativitatem Christi plus quam novem millia hominum vaneno quasi morte subitanea interierunt.“ R. 1351 i 1352 umarło na powietrze 7092, roku 1360 osób 13,000, r. 1549 osób 4000. R. 1564 prawie ustawicznie powietrze srożyło się i jeszcze następnego roku do marca tak wielu umierało, że nie można było grobów nakopać, tylko piaskiem ich w zimie zasypywali. R. 1602 d. 1 sierpnia umarło 60, następnie chowano w tygodniu 40 do 50; ciała wynosili na 5 marach od 7 godz. zrana a o 3 ledwie pogrzeby skończyli. R. 1620 umarło 1336. R. 1624 pobudowano budy z desek przed miastem dla zapowietrzonych, ponieważ w szpitalach nie chciano ich przyjmować. R. 1625 poczęło się powietrze w sierpniu, umarło w tym miesiącu 215, potem aż do grudnia padło osób 3608. I w wojnach E. wiele wycierpiał. R. 1626 kiedy jeszcze było powietrze, przyciągnęli swedzi pod wodzą samego króla Gustawa Adolfa, pod wsią Emaus rozbili obozy d. 13 lipca. Następnego dnia posłał do miasta swego marszałka Dytryka von Falkenberg i obrista Patryka Redwan, żeby się poddali; co też zaraz uczynili, mówiąc, ze nie ma obrony. Król wjechał do miasta dnia 15 o 10 godz. przed południem. Pierwsze jego przywitanie było: Ile beczek złota żądać mogę kontrybucyi? Ale mu się wymówili, że złota nie mają. Drugiego dnia przy uczcie mówił: Jeżeli Elbląg mój będzie, to wam tu dokoła takiego kota postawię, że każdego podrapie; nikt go bez rękawiczek nie zaczepi. Dnia 17 opuścił E., zostawiwszy załogę. D. 26 zabrali szwedzi jedyny kościół św. Mikołaja katolikom i nabożeństwo swoje w nim odprawiali. Tegoż dnia czyniono przysięgę wierności królowi szwedzkiemu przed kanclerzem Axel Oxenstjerna. W tym czasie elblążanie wiele ponieśli straty, bo niedość że kontrybucyi wielką moc płacili; nadto im to szwedzkie to polskie wojsko szkodę robiło po wioskach; dnia prawie nie było, żeby tej lub owej wsi, posiadłości nie splądrowano lub nie spalono. W Pomorskiej wsi (Pomehrendorf?) dzwony z kościoła wzięli i zakopali, żeby je sprzedać; lecz je zawczasu odkryto. Na dobitkę i mór żądał ofiary: r. 1629 umarło osób 3911. Szwedzi zostali w E. także po zawartym pokoju we wsi Starym targu (1629). Dopiero kiedy nastąpiło potwierdzenie tegoż pokoju r. 1635 w Sztumskiej wsi, wymaszerowali w samym początku r. 1636. Polacy zajęli miasto dnia 15 stycznia. Tegoż dnia oddany został kościół św. Mikołaja katolikom i składano przysięgę królowi. R. 1655 d. 19 grudnia swedzi po drugi raz stanęli pod miastem pod wodzą generała von Stenbock; 200 wojska elbląskiego, które wyszło naprzeciw, pobili, 50 wzięli do niewoli. Ogółem było wtedy w E. 300 milicyi miejskiej i 200 chłopa przysłanego od wojewody. Dnia 22 grudnia miasto poddało sie, uznając królem szweda. R. 1656 panowało powietrze w mieście, na które umarło ludzi 3138. R. 1657 kiedy jeszcze trwała wojna a morze zamarzło, zabrali gdańszczanie 18 sani, które po Świeżej zatoce z towarami jechały do Elbląga. Tegoż r. 1657 nastąpił pokój w Welawie; miasto E. wraz z całą okolicą zastawione wtedy za 400,000 tal. kurfirsztowi brandeburskiemu, z czego wiele potem było zatargów i niepokojów. Szwedzi pozostali w mieście i po pokoju. Wyszli dopiero d. 24 sierpnia 1660 r., po których zaraz weszli polacy; dnia 27 odbierał Władysław Rey przysięgę od mieszczan. R. 1698 przybył tu pruski generał-lejtnant von Brandt z Pr. Holądu; miał on miasto zająć dla kurfirszta, że mu pieniędzy nie wypłacono; wiódł z sobą 800 piechoty i 300 dragonów. Dnia 13 października podsunął się raniutko pod bramę i myślał cichaczem się przedostać, ale go zawczasu spostrzegli, i musiał z niczem odejść napowrót do Holądu. Dnia 24 paźdz. tegoż roku powtórnie przybył, ale miał teraz żołnierza 4000. Ob-