więc znajdowałby się wówczas w miejscu, gdzie dzisiaj Sromowce Wyżnie tj. w odległości wspomnianych 4 klm od Czorsztyna. Tuz obok przechodzi właśnie gościniec węgierski, który w razie niebezpieczeństwa należało zamknąć, czyli, jak mówiono »zakopać drogę«, zarzucając ją nadto w wielkiej ilości zrąbanem drzewem. Funkcję tę mieli powierzoną prawdopodobnie mieszkańcy wsi Przekopu. Ruiny zamku leżą na wysokości 589 m i prawie 100 m wznoszą się ponad doliną Dunajca. Umieszczone są tak, aby zająć węzeł schodzących się tutaj dróg do St. Sącza, Nowego Targu i Starej Wsi ze strony węgierskiej. Tego rodzaju pozycja, zwłaszcza na granicy przesądzała z góry charakter fortecy, która stawała się placówką obrony państwowej. Osadnictwo kolonizuje obszary w górze Dunajca dopiero w połowie XIV w.; aż dotąd nie było tu żadnej osady ludzkiej, które od zachodu kończyły się w okolicy N. Targu[1], od wschodu zaś na Łącku. Na Węgrzech z wyjątkiem Starej Wsi, która istnieje podobno od XII w.[2] pasowała taka sama sytuacja. W XIV wieku dopiero żywszy ruch kolonizacyjny zaludnił okolice nad rzeką Białką i Kacwinką Powstaje wówczas naprzeciw Czorsztyna Niedzica, na »haligowskich wirchach« Lechnica[3], nad Dunajcem zaś po stronie polskiej Sromowce[4], Grywałd[5], Tylmanowa[6] i Zabrzeż[7]. Postępy kolonizacyj docierają tu od Starego Sącza i nie stoją w żadnym związku z Czorsztynem, który do klasztoru sądeckiego nigdy nie należał. Słuszna więc wydaje się tradycja, która łączy gród z bardzo dawnemi czasami[8] chronologicznie równając go z Rytrem i jego właścicielem Wydźgą; gród nie mógł być rezultatem ani osadnictwa rodowego ani kolonizacji, nie można go też uważać za raubryterskie gniazdo. Obok widocznego interesu pań stwowego przemawia zatem jego własne położenie: zamek zwrócony był tak, aby zamknąć drogę dunajecką. Gdyby służył celom łupieskim, byłby napewno bardziej w głąbi założony, gdzieś
Page:System obronny Doliny Dunajca w XIV w.pdf/37
Appearance