This page has been validated.
Usta swe niosę twoim ustom w darze,
Puhar przedziwną słodyczą nalany.
Upijem się nim, jako słońcem łany,
Obrzędu żniwa złociste ołtarze.
Dziwne pragnienie ukryte w nadmiarze —
Bowiem nie sycą nas przelewne dzbany,
Łakniem, plon mając w kłosach nieprzebrany,
My, pocałunków dojrzałych żniwiarze.
Lecz kiedy zbiorów ciężarna godzina
Przyjdzie, szczęśliwy śpichlerz nie przeklina
Brzemion, pól trudem zgromadzonych wiernym:
Jeno bogatem szczęściem pełni swojej
O pożądliwych, głodnych ustach roi
I o złodziejach swym skarbom nadmiernym...