Jump to content

Page:Skaut Nr 2 (1911).djvu/6

From Wikisource
This page has not been proofread.

zyk, jak każdy inny, przyjmował obce wyrazy wtedy, gdy naród przejmował jakąs rzecz obcą lub pojęcie, jeszeze nie znane (więc: z chrześcijaństwem przyjęliśmy cały szereg wyrazów, oznaczających rzeczy przed chrześcijaństwem u nas nie znane — jak: msza, ornat, dyakon, komunja, psalm i t. d.) więc z tego, że wyraz moralność jest obcym, możeby płynęło, że my nie znaliśmy moralności, póki nam jej obcy nie przynieśli? ale byłoby błędem iść długo po tym śladzie; bo z historji wiemy, że nie tylko mieliśmy zawsze moralność, głęboko ugruntowaną, ale że pod względem moralnym wielokrotnie stanęliśmy wyżej od innych narodów; ten obcy u nas wyraz, oznaczający moralność, wskazuje tylko na to, że zachodnia Europa, gdzie ten wyraz jest od czasów starego Rzymu rodzimym, silnie na nasze pojęcia wpływała, że więc mamy ścisły związek z zachodnią cywilizacyą; pozatym oznacza to, że chętnie przekładamy obczyznę nad swojskość, co nas zawsze we wszystkich dziedzinach życia odznaczało, a to jest tym bardziej znamienne, gdy mamy własne zasoby, doskonale odpowiadające obczyźnie; tak się ma i z wyrazem moralność. — Linde mianowicie podaje wyraz obyczajność obok wyrazu moralność.

5. Pozostawmy chwilowo tego obcego przybysza na stronie, choć już u nas przyjął się i doskonale swe obowiązki spełnia, a rozważmy, co oznacza polski wyraz obyczajność, który zazwyczaj wygodnie spoczywa, całą pracę codzienną zostawiając wyrazowi moralność, który ma też za pracę swą ogólny szacunek i wypiera wyraz polski, jak w dziedzinach obcy przemysłowcy i handlarze, np. wypierają mniej pracowitych przemysłowców i kupców polskich.

O czem mówi wyraz obyczajność?

Obyczajność wskazuje najpierw na to, że za moralne uważane było to, co w obyczaju wszystkich istniało, co było zwyczajne; te ślady prowadzą daleko i w wielu różnych kierunkach[1]; najpierw, rozumiemy, dlaczego moralność aż dotąd nie jest jednako pojmowaną przez wszystkich albowiem nie wszyscy mają jednakie obyezaje; to, co jest w stałym zwyczaju, z tym się zgadzamy, jako z przyzwyczajeniem, to jest nam naogół miłe, jest więc dla nas dobre, a więc moralne; to nam tłumaczy, dlaczego grono dobrych polaków za jedynie moralne uważa ciągłą nieustanną pracę dla ojczyzny; i dlaczego wśród pijaków i zlodziei nie uważa się naogół za niemoralne pić kraść; ich to obyczaj; jest to u nich zwyczajne, a więc dla nich moralne. To też tłumaczy, dlaczego obyczaje i zwyczaje narodowe, przez wieki podawane i utrwalane, są moralnością narodową; dlaczego łamać i obalać je jest uznawane za rzecz niemoralną i obrażającą uczucia narodowe, choćby były one nieraz złe dla narodu, jak zwyczaj, zabraniający szlachcie imać się przemysłu i handlu, co wielką klęskę na naród sprowadziło.

6. Gdyby obyczaje wszystkich byly jednakie, moralnośé t. j. obyczajność wszystkich bylaby jednaka; ale są wielkie różnice w wyksztaleeniu i rozwoju uczuć, myśli i woli, stąd też i obyczaje ludzkie są nie jednakie, nie jednakie postepki — a więc i niejednakie pojęcia moralnośei. Im wyższym jest wykształcenie wszystkich władz człowieka, im zgodniejsze zlanie uczuć, myśli i woli w służbie wielkiej idei, tym głębsza moralność; im więcej ludzi w narodzie doskonałych, tym wyższa moralność narodowa, bo tym szerzej zwyczajowo panują dobre przyzwyczajenia i szlachetne myśli.

7. Moralnośé jest obyczajnością, a obyczaj jest czymś, stale wykonywanym, nieustannie czynionym; obyczajność więc czyli moralność musi być czynna; bez czynu niema moralności; bezczynność jest niemoralnością, i właśnie niemoralność bezczynu jest śmiertelnym grzechem codziennym Polski współczesnej, z niewypowiedzianą krzywdą dla teraźniejszości i przyszłości narodu. Skauci to właśnie muszą zmyć ze swego narodu tę niczym nie dającą się osłonić hańbę bezczynności; cały świat bowiem z wytężeniem pracuje; wszystko jest w ruchu, w działaniu, w życiu; wszystko ciągle się zmienia, by coraz lepsze, coraz wyższe zdobyé formy — więc hasłem skauta być ma zawsze czynny! a wstydem jego jest każda chwila zmarnowana w opuszezeniu rąk i w bezwładzie ducha.

8. Jak dalece geniusz narodowy przez język tę prawdę wyraża, dowodzi wyrażenie czynić obyczajnym, czyli jak mówi Linde, polerować, co znaczy — opracowywać cobądź z materjalu grubego tak, aby było lepszym, rozjaśnionym, pożytecznym, aby z ciemnego błyszczało; dlatego być obyczajnym znaczy tyle, co być dobrze wychowanym, a więc światłym w umyśle, czystym w uczuciach, szlachetnym w postępowaniu z innymi, a to wszystko składa się na zwyczaje, z których powstają obyczaje, a to wszystko tworzy moralność; możemy być dumni z naszego narodu, że tak pięknie pojmuje moralność, i nie wolno nam jej kazić postępkami nieobyczajnemi, nie — światłemi.

9. Moralność więc nie tylko musi być stała (zwyczajna każdej chwili życia)

  1. Rzucamy myśl, aby chętni przeszli po tych śladach, jak umieją i zdołają, my bowiem przejdziemy po nich tylko częściowo, i aby podzielili się swemi doświadczeniami z Redakcyą, a przez nią może i z innemi.