Jump to content

Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/172

From Wikisource
This page has not been proofread.

 Skrzepiony modlitwą, podniósł się i rozglądać zaczął pośród ciemności. Teraz nie oba wiał się już Duplata.
 Od bram Saint-Gervais, udał się drogą przez pola, ażeby dostać się prędzej do wioski Aubervilliers, zajętej przez prusaków wraz fortem, według jednego z warunków traktatu podpisanego w Wersalu.
 Tu zatrzymany został przez niemieckiego szyldwacha, który mu kazał wejść na odwach.
 Złożywszy tam zadawalniające zeznanie wraz z wyjawieniem nazwiska i celu swojej podróży przed badającym go oficerem, polecono mu resztę nocy spędzić w fortecy, zkąd miał wyjść nazajutrz rano, zaopatrzony w kartę wolnego przejścia.
 Podczas, gdy się to działo, Gilbert z Henryką oczekiwali zatrwożeni powrotu Duplat’a.
 Żona Rollina, złamana na duchu i ciele przebytemi wrażeniami, udała się na spoczynek. Gilbert, zamknąwszy drzwi na klucz, czuwał w pierwszym pokoju. Był pewien, iz lada chwila ujrzy przybywającego owego niegdyś sierżanta w towarzystwie silnej eskorty i naprzód już ułożył sobie obronę dla uspokojenia tego łotra i przyprowadzenia go do należytego poszanowania.
 Do godziny jedenastej w nocy, Duplat się nie ukazał.
 Północ uderzyła.
 Gilbert nieco uspokojony, rzuciwszy się na sofę w ubraniu, ażeby być gotowym na wszelki wypadek, zagasił lampę.
 Co się stało z naszym nędznikiem? Jakież okoliczności, silniejsze nad jego wole, powstrzymały go od wykonia gróźb wygłoszonych przed kilkoma godzinami? Wyjaśnić to śpieszymy.
 Zapieniony, owładnięty szałem, literalnie pijany z wściekłości, Duplat, wybiegłszy od Rollinów, miał jedną myśl tylko, jedno gorące pragnienie zemsty po nad swym byłym kapitanem i księdzem, który mając jego życie, w ręku nie tylko wyświadczył mu upokarzającą łaskę, darowując takowe, ale ośmielił się jeszcze prawić mu morały!
 — To przebaczone być nie może! — powtarzał. — Zemsta wymierzoną będzie i to jak najprędzej!
 Postanowił przyaresztować wikarego, wtrącić go do