nego rodzaju hołoty złożoną. Ten różnolity stek ludzi nazywał się też „wolnicą Palejową“. Palej też starannie ufortyfikował Chwastów. Dziś jeszcze wały, wznoszące się wysoko nad krawędzią głębokiego jaru, w nieforemnym kwadracie, są śladem tych fortyfikacyj. Do 1000 też chat stanęło odrazu w Chwastowie. Urządziwszy się tedy i umocniwszy tak, Palej odtąd stał się niepomału groźnym; jakoż zaczął sięgać i po dalsze dobra szlachty i magnatów, od których prawie, jak się wyrażali kozacy, „odwojował“ był Ukrainę. Gdy zaś biskup Gomoliński przysłał był dwóch od siebie księży dla objęcia dóbr, Palej, uważając Ch. za pewnego rodzaju dane sobie beneficyum wojskowe, księży wtrącił do więzienia a potem wypędził. Od 1694 r. do 1698 jednak, ciągle on służy rzekomo jeszcze rzplitej, wyprawia się przeciwko tatarom w dzikie pola, znosi ich, ale dóbr biskupich i szlacheckich, które pozabierał, nie oddaje; owszem, jak spółcześnie żyjący pisał, chciał on w zajętem przez siebie terrytoryum, „osobną ufundować prowincyą“ t. j. niejako oddzielne utworzyć niepodległe rozbójnicze państwo, którego Ch. zostałby zaimprowizowaną stolicą. Turek był wtedy już w Kamieńcu, a więc rzplita z obawy, żeby się Palej na stronę Porty nie przerzucił, dogadzała mu, „jak wrzodowi“, oszczędzała do czasu. Zresztą inne jeszcze tak razem zebrane znalazły się okoliczności, że, chcąc czy nie chcąc, musiano z nim jak już z pewnego rodzaju potęgą się liczyć. Jakoż widzimy, że w 1695 r. Krzysztof Zawiszą, wojewoda miński, jadąc z Litwy do swych dóbr ukraińskich Berdyczowa, zajeżdża po drodze do Chwastowa, gdzie go Palej spotyka aż na pół mili przed miastem, z muzyką wojskową na czele wprowadza do zamku i podejmuje hojnie. Rozstając się „wzajemnie się upominkowali“. Tegoż jeszcze roku inny znowu gość do Ch. zawitał, ale już nie zamiarem dopełnienia, jak to uczynił Zawisza, prostej sąsiedzkiej wizyty. Był nim sułtan krymski, który z ordą białogrodzką, wracając z Polesia kijowskiego, wpadł niespodzianie do Ch. i spalił jego przedmieście. Palej, żadnego odporu nie dawszy, sam zaledwie uciekł pieszo do swego zameczku. Skończyło się atoli na zgodzie: sułtan zaniechał zamiaru dobywania zamku, a Palej chleb i trunki za miasto mu wywiózł i po przyjacielsku z nim rozmawiał, a przy pożegnaniu jeden drugiemu upominki złożyli (Samowidz. str. 84). Ale przyszedł czas nareszcie, że przestano pobłażać Palejowi. W 1699 r. pomiędzy Polską a Portą został zawarty tak nazwany pokój karłowicki. Przez ten traktat Turcy przywrócili Polsce Kamieniec i Podole, i tegoż jeszcze roku na sejmie pucyfikacyjnym postanowiono konstytucyą, aby po wojnie tureckiej wszelkie pozwijano milicye, a Palej z Chwastowa ustąpił. Palej atoli nie usłuchał rozkazu i podniósł bunt otwarty. Schwytano go wszakże i odstawiono do fortecy w Podkamieniu, ale Palej potrafił z niej uciec (Nielubowicz). Z kolei potem generał Brandt, Gollz i regimentarz Cieński kusili się go z Ch. wypędzić, ale bezskutecznie. I dopiero w 1704 r. Ch. pozbył się nareszcie swojego zawłaszczyciela, gdy Mazepa, zastraszony miłością jego u ludu i wzrastającą potęgą, schwytał go, a car Piotr zesłał na Sybir. Po ujęciu Paleja, rychło też i jego rozproszono drużynę. Resztę zaś ludności chwastowskiej, w czas e tak zwanego zhonu, przepędzono za Dniepr. Pustkami znowu więc stanął Ch. i cała jego okolica. Podróżnik jeden opowiada, że 1714 r. przejeżdżając przez Ch., zastał w nim forteczkę zniszczoną, a w samem miasteczku „jeden był tylko dwór mieszkalny, chat pustych dziesięć a z ludzi jeden tylko stróż“ (Op. drogi z Kijowa do Carogrodu 1714). Inny zaś jeszcze dokument wyraża, że w tymże czasie tak w Ch. jak i w wioskach do niego należących „nie było ani jednego człowieka“ (Archiw. J. Z. R. II, str. 777). Jakoż biskup Jan Tarło, wróciwszy nareszcie do pustych dóbr swoich, starał się je na nowo osiedlić. Dzierzawcy tych dóbr, mając prawo „osadztwa“, osiedlali je i urządzali. Po kilkudziesięcioletniej pracy burzącej przyszła tedy praca budująca. Roku 1723 biskup Samuel Ożga nowy tu kościół, na miejscu dawnego, wzniósł, nadał i ozdobił. Duńczewski pisze nawet, że przy tymże kościele katedra kijowska jakiś czas się mieściła, zanim ją biskup Ożga do Zytomierza był przeniósł. Kościół ten był pod tytułem N. Panny Boleśnej. W 1727 r. parafia chwastowska składała się już z 24 wsi (Friese). Tymczasem niedługo Ch. ucierpiał wiele od napaści hajdamaków, raz w 1749, drugi raz w 1750. Od 1751 r. jednak, dla osłonienia kraju od ich grabieży, stała w Ch. jedna chorągiew milicyi wojewódzkiej (Arch. J. Z. R. o hajdamakach str. 478–565). W 1751 r. d. 3 grudnia wizytował kościół tutejszy ks. Kajetan Sołtyk, biskup koadyutor kijowski. Żydzi osiedlili się w Ch. już po wojnach kozackich. Mieli oni swój kahał, szkołę i przyszkółek. Jeszcze biskup Ożga dał im prawo na „wolno exercitium nabożeństwa“. Następnie prawo to im zatwierdził biskup Sołtyk, a nareszcie biskup Józef Jędrzej Załuski w 1760 r. d. 29 kwietnia w Policzyńcach, z tem jednak, żeby dla kościoła w Ch. dawali rocznie dwa kamienie łoju. W 1763 r. płacili żydzi tutejsi pogłównego 600 złp. Ale rok 1768 stał się smutnie pamiętnym dla Chwastowa. Jak w całej Ukrainie tak i tu odegrał się krwawy epizod koliszczyzny. Dwaj hersztowie hajdamaccy Szwaczka i Bondareńko, jak mówi pisarz ówczesny,
Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 1.djvu/663
Appearance