m. wys., a ujście 602 m. Ogólny spad 264 m. na 3½ kil. Br. G.
Chodorówka, 1.) wś w pow. sokólskim gub. grodz., o 31 w. od Sokółki, ma kaplicę katol. par. Suchowola. 2.) Ch., wś w pow. witebskim, własność Józefa Żaby.
Chodorówka, wś, pow. brzozowski, par. rz. kat. Bachórz, o 7 kil. od Dynowa.
Chodorówka, rzeczka w pow. kaniowskim, uchodzi w mku Chodorowie do Dniepru.
Chodorówka, potok, ob. Dąbrowa potok i Bajkowce.
Chodory, 1.) wś, pow. radomyski, nad rz. Wyrwą, wpadającą do Irszy i z tą do Teterowa, o 13 w. od m. Malina. Mieszk. 265, wyznania prawosławnego, należą do parafii worsowieckiej, gdzie i zarząd gminny; zarząd policyjny w Malinie. Ziemi należącej do wielu właścicieli 3,239 dzieś., lesistej i błotnistej. 2.) Ch., wś w gub. grodz., w b. ziemi bielskiej.
Chodosa, rz., dopływ Niemna, uchodzi między Lubczem a Delatyczami.
Chodosówka, wś, pow. kijowski, o 17 w. od Kijowa ku południowi, śród lasów, na grzbietach tych samych wyniosłości, na których rozłożył się Kijów, ale które od Pirogowa oddalają się od koryta Dniepru i zmierzają ku Trypolowi, tworząc z odstępu tego spory obszar kraju, zaległy niziną i bagnami. Piękny jest widok z tych wzgórzy, szczególnie na wiosnę, gdy wzrok się zatapia w modrych przestrzeniach Dniepru. Przez samą wieś przepływa rz. Weta, do której wnosi swoje wody kilka jarowych przecieków, Hawryłkami zwanych, ciągnących się kilku odnogami i zmierzających ku rz. Stuhnie i Chodosówce, i oblewających ją jak wyspę. Rzeczka Weta rozlewa się tu w rozległy staw lub tworzy zabagnienia, przez które należy przeprawiać się w bród. Przeprawa ta nazywa się Korol, a to ztąd, że kiedyś w oddalonym czasie miał tu jakiś król zbudować most, którego pale jeszcze dziś są widoczne, ale mieszkańcy nie chcą zastąpić dziś niedogodności tej komunikacyi, ani mostem, ani groblą, z obawy przechodów wojsk i ich kwaterunków. Niedaleko wsi tej, w lesie, od strony Kijowa, między wioskami Hatnem, Jankowiczami i Chotowem znajduje się łańcuch wysokiego wału, w środku którego przecieka Weta. Leży on na garbach jednego z jarów Hawryłkami zwanych, i formując jakby półkole, pilnuje się kierunku wywyższeń miejsca, co go jeszcze więcej podnosi. Ciągnie się ten wał przez 10 wiorst. Wysokość jego jest na 4 sążnie pionowo; od Gwozdowa więcej stromy i opasany rowem. Starożytności jego dowodzą wiekuiste dęby po nim rosnące, a także i pnie olbrzymich zrąbanych drzew. Dalej za wałem zaległ las i sośnina, potem nizina, po której przecieka Weta; znów las i znów łańcuch wałów jak powyżej opisany, tylko bardziej stromy z przeciwnej t. j. z północnej, od Kijowa strony i ztamtąd okolony rowem. Lud, stosownie do swoich podań, twierdzi, że ten wał sypali nie chrześcianie ale tatarzy, idący na Kijów, i opowiada fantastyczną legendę o złotej bramie Kijowa. W wałach tych wyorują mnóstwo głów i kości niezwyczajnej wielkości; ktokolwiek zaś te kości wykopawszy niepogrzebane zostawi na polu, tego potem, według opowiadań ludu, we śnie lub na jawie straszą jakieś mary i grożą mu śmiercią za nieposzanowanie. W dawnych wiekach w borach tutejszych pełno było tajemniczych zakątów, połno miejsc niedościgłych. We wsi pobliskiej Pirogowie jest do dziś dnia pieczara, w której według podania bł. Antoni Pieczarski zamykał się na modlitwę. W parowach zaś tutejszych, w uroczyskach leśnych jak Kołpaków Kut, jak Szczerbaków Kut, Hryciów Ostrów, gnieździły się szajki rozbójnicze hajdamaków. Na zachód od Chodosówki znajduje się horodyszcze w kształcie wielkiego kwadratowego okopu, zakończonego tępemi węgłami i ze czterema osobnemi wjazdami. Na tem horodyszczu miał stać według podania zamek czyli baszta. Cała też ta okolica jest nasterczona podobnemi horodyszczami, których początek odnieśćby należało chyba do prawieku Kijowszczyzny i których miejsca mogłyby dać sprawiedliwe wyobrażenie zakresu, który tu w tej okolicy oddzielał posady ludów osiadłych od koczowniczych. Dalej ku południowi od wioski Podhorzec, a więc od stepu, wznosi się duży kurhan, na którym, według podania, miała stać wiecha, którą czatownicy zapalali jako sygnał, aby mieszkańcy w tę, w którą się pochyli stronę, przed nadchodzącym nieprzyjacielem uciekali do lasów. Na szczytach tychże wyniosłości, nieopodal wsi Bezradycz nad rz. Stuhną, mnóstwo wznosi się mogił. Zostały one usypane, jak lud twierdzi, nad zwłokami nieprzyjaciół, z których wielu utonęło w rzece, a że topiąc się jęczeli (stohnali), przeto od jęków tych i rzeka Stuhną przezwaną została. Na wschód zaś od wsi Ch., na przeprawie przez bagniska do boru, znajdują się uroczyska tak zwane Prostyje i Pohoryłyje mosty. Przeprawa ta ciągnie się przez pół wiorsty i w dawnych czasach wyłożona była pomostem z faszyn. Mieszkańcy, cofając się przed nieprzyjacielem do boru, zapalali je za sobą. Niektórzy zaś waleczniejsi z gromady czynili zasadzkę w zaroślach u tejże przeprawy i sypali ogień z strzelby ręcznej na nieprzyjaciół. Z tych odważnych strzelców zachował się w pamięci ludu niejaki Bezruczko czyli Kryworuczko, który jednego razu gdy nieprzyjaciel nadchodził, strzegł i bronił tej przeprawy, po za którą w borze cała ludność