sterunku, bo też ta okolica i wtedy jeszcze nie przestawała cierpieć krzywdę najazdu od zanadto wkorzenionych tu tatarów. Zresztą stary Trębicki zszedł w krótce z tego świata, może złożył głowę na szabli tatarskiej, córkę jedyną zostawiwszy. Jakoż widzimy, że w r. 1598 r. jest już dziedzicem tych pustych uroczysk Janusz ks. Zbaraski, wojewoda bracławski. Sprzedał mu je Stanisław Trębicki, stryj i opiekun małoletniej córki brata Marcyana, a która po dojściu lat, będąc już powtórnym ślubem za Stanisławem Czudowskim, przedaż tychże dóbr pustych w 1619 r. zatwierdziła, ale już synom Janusza t. j. ks. Krzysztofowi i Jerzemu Zbarazkim. Ks. Zbarazcy te nowonabyte dobra przyłączyli do dóbr swoich ogromnych, żywotowskich, pohrebyskich, przyłuckich, jakie w tych stronach dziedziczyli po matce z domu ks. Czetwertyrńskiej. Borszczajówka wszakże, której tu dzieje opowiedzieć mamy, nie istniała jeszcze wtedy, ile że w dokumentach dopiero pod r. 1643 pierwsza o niej zachodzi wzmianka, a więc już w czasach gdy te dobra po zejściu bezpotomnem Krzysztofa i Jerzego Zbarazkich (1627 – 1631) drogą spadku przeszły w dziedzictwo ks. Janusza Wiśniowieckiego, koniuszego kor. i starosty krzemienieckiego. Owoż, bardzo być może, ze B. dopiero około tego czasu albo z przeniesienia Wołodymirki tuż obok leżącej powstała, albo li też z przesiedlenia się do niej wychodźców wołyńskich ze wsi ks. Wiśniowieckich Borszczówki w pow. krzemienieckim położonej; skątd może od tejże wsi wołyńskiej i swoje otrzymała nazwisko. Wiadomo, że kolonizacya ówczesnej Ukrainy uskuteczniała się przeważnie ludem napływowym, zbywającym z Wołynia. Cellaryusz, piszący około 1659 r., wspomina już o B. jako o miejscu ufortyfikowanem. Wiśniowieccy więc musieli wznieść tutejszy zamek. Dziś jeszcze wały kwadratowe tego zamku, śmiało wzniesione, dają się podziwiać. Od południa spadzistość góry niezmierna, do Rosi; od północy plac przed wałami do wycieczek. Według ustnej, utrzymującej się, niezagubionej jeszcze tradycyi, nad głębokimni fosami, idącemi od Horochowatki do Rosi a które w potrzebie zalewano wodą, zawieszony był most na łańcucach, obrona ludzi i milicyi pańskiej od napaści. Wały te zdawały się być nie do wzięcia, najeżone ostrokołem z warowną bramą, dokoła wodami oblane. W pośrodku tych wałów stał zaś zamek; była to budowla podłużna, drewniana, niepiętrowa, oknami patrząca na wszystkie strony, obrócona na wschód do miasta. Na wałach były dwa rondele. B. wszakże inną wtedy miała posadę aniżeli dziś (w miejscu dzisiejszego miasteczka znajdował się tylko dawny zamek i przedmieście), dawna zaś jej posada rozciągała się na górze wzdłuż rz. Horochowatki, gdzie dziś las Kowalicha, ku polowym Skibińcom. Opowiadają starzy ludzie miejscowi, że tu miało być 12 cerkwi (?) i dwa monastery; jeden z nich stał na okrągłej górze, gdzie dziś Skibińce, drugi w lesie Kowalisze. Dziś jeszcze na posadzie dawnej B. wyglądają z ziemi kawałki dębowe podwalin, rozbitki cegły, usypiska szkła, czerepy pieców dawnych garncarskich, żelaztwa, rumowiska lochów. W wałach zaś zamkowych znajdywano podróżne piece tatarów, w których proso swojo warzyli. Ale nadszedł wkrótce łańcuch klęsk i wojen przez B. Chmielnickiego zażegniętych. B. wraz z całym krajem miała doznać srogiego losu. Widać jedak że rok 1651 przyniósł jakby chwilę uciszenia. Jakoż korzystając z tego, synowie ks. Janusza Wiśniowieckiego, Dymitr Jerzy i Krzysztof Konstanty, tegoż roku d. 10 grudnia w Niemirowie uczynili między sobą dział dóbr ukraińskich, spadłych po ojcu, do którego (działu) jak się wyrazili „za rebellią kozacką i inkursyami nieprzyjaciela Krzyża św. (tatar) dotąd przyjść nie mogli.“ Na schedę ks. Krzysztofa Konstantego przypadła w liczbie wielu innych dóbr ukr. i B. Ale wojny nie ustawały i kraj się zasiał zwaliskami. I B. uległa tejże kolei, została spustoszoną, zniszczoną w ciągu tych wojen, tak dalece, że jeszcze w 1718 r. zastawnik tych dóbr skarżył się na dziedzica ich „że summie 10000 złp. jaką pożyczył, dobra te nie korespondują, albowiem są puste i pokrzywami zarosłe.“ Jednakże po kilkudziesięcioletnim odmęcie lepsze nareszcie dla tych stron zaświtały czasy. Pokój wrócił. Dobra B. zostały na nowo zasiedlone, urządzone, zagospodarowane. W r. 1743 Michał Serwacy ks. Wiśniowiecki, hetman w. ks. lit., syn wyżej położonego ks. Krzysztofa Konstantego, dziedzic B., umarł, i cała jego kolosalna fortuna przeszła po kądzieli na ks. Ogińskich i Zamojskich, albowiem dwie tylko córki zostawił, jednę Annę za ks. Ogińskim Józefem, wojewodą trockim, i drugą Elżbietę za Michałem Zamoyskim, wojewodą smoleńskim. 1750 r. d. 26 marca w Wiśniowcu spadkobiercy dóbr po ks. Wiśniowieckich, jako to: Ogińscy, Platerowie, Przeździeccy, Brzostowscy i Mniszchowie uczynili dział pomiędzy sobą, mocą którego na Adama Brzostowskiego generała infanteryi w. ks. lit., starostę daugowskiego i przyłajskiego, ożenionego z Genowefą z ks. Ogińskich, przypadł klucz borszczajowiecki. Ale niedługo potem ciż Brzostowscy w 1757 r. przedali B. Antoniemu Orzeszce, marszałkowi powiatu pińskiego, którego córka Zuzanna, wyszedłszy za Zacharyasza Hańskiego, łowczego nadw. generała adjutanta buławy kor., wniosła te dobra w dom Hańskich, którzy pierwotnie pochodzili z ziemi chełm-
Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 1.djvu/325
Appearance