This page has been validated.
Rozmawiałam dziś z jednym ze znajomych panów, wolnomyślnym i racjonalnym. O różnych rzeczach, o miłości i progresie — także. Między innemi na moje teoryjki wyraził się tak:
— W przyszłości będzie panowała wolna miłość, a nawet wolna chuć. Ale zabawy w tym być nie może.
W takim stanie rzeczy byłabym już oddawna kochanką Zienowicza, co byłoby przecież równie nieprzyzwoicie, jak nierozsądnie. A cała ta urocza pochyłość, wiodąca, jak do otchłani — do tego, co może nie jest w rzeczywistości nawet — pasterską doliną?...
Dla mnie najcenniejsza będzie — wolna gra.
A przecież nie jestem zła, skoro nie wierzę w zło.