Spróbowałam dawać Shockingowi mniej jeść, ale czynił takie okropne wrzaski, że musiałam przerwać kurację. Niechaj już będzie zbyt tłusty na charta.
Dziś był Książę. Opowiadał mi wrażenia swe z pobytu w więzieniu.
— ...Później dopiero przekonałem się, że wszystko to nie było najstraszniejsze — ani nuda, ani samotność, ani rodzaj spodziewanej kary — bo wszystko to leżało jeszcze w sferze rzeczywistości. Tragizm zaczął się wtedy dopiero, gdy w grę weszły rzeczy z innego świata — gdy mianowicie po czterech miesiącach pozwolono mi nakoniec czytać książki. Pierwsze tomy sprawiły mi radość nadzwyczajną. Miałem już wówczas wstręt do myśli własnych, samodzielnych — i czytałem przez całe dnie i noce. Zdarzyło się tak, że dostarczano mi dzieł wyłącznie filozoficznych. Gdy taką lekturą zajmuje się człowiek wolny, to całej tej abstrakcji przeciwstawia się w mózgu jego bogactwo i różnorodność zdarzeń codziennego życia. Do mnie nie dochodziły nawet echa tych zdarzeń, mózg mój brał wrażenia tylko z tej fantastycznej dziedziny kontemplacji. Bawiło mię wędrowanie zawrotne po