Odpowiedź Zienowicza.
„A jednak — i oto znowu muszę Pani przyznać słuszność — życie naprawdę jest bardzo silne....
Zdawało mi się, że już nazawsze umarłem dla jego smutnych ułud, że już nazawsze odszedłem w nieskończoność wytwornie cichego i samotnego marzenia — gdy nagle list Pani...
Radość i strach — strach, tak potworny, jak radość...
Ach — i poco Pani to zrobiła?
Piszę do Pani z nad brzegów przepysznie pięknego jeziora, jeziora, które dziwnie przypomina oczy Pani.
A zwie się to jezioro: Garda.
Garda!... Strzeż się!... Jestem ciche, spokojne, lazurowe — gdy patrzysz na mnie zdaleka. Ale strzeż się... W głębiach moich żyją bóstwa tajemnicze, a gniewne, — bóstwa, rozkochane w burzy... Jeśli kochasz spokój marzenia, jeśli czuwać nie umiesz, jeśli wzrok twój wybiega ku nieskończonej dali — strzeż się! Ramienia pewnego, ramie-