This page has been proofread.
129
DIES ILLA...
A oto cała gromada
W prochu gościńców klęczy,
I czołem bije pokłony
I krzyżem w proch upada,
I łka...
I jęczy...
Trwoga, pies wściekły, wpadła w tłum
I pianę z pyska toczy,
I gardła ludzkie gryzie,
Z powiek wydziera oczy.
Trwoga, szalona trwoga,
Z bożej zrodzona piersi,
Z oślepłych oczu Boga,
Ostatnim ruchem rzucona
Na świat
Jak piorun złoty:
Niech w trwodze skona,
I niechaj bożej nie dojrzy ślepoty.
Bóg oślepł!...
Czas, gryzący jak rdza, zżarł mu oczy,
Że się patrzy dołami, co jak dwa wulkany
Zagasłe, nie wyrzucą z siebie błyskawicy.
Oto go Noc wieczysta gnie i głazem tłoczy,
A On wodzi rękoma, trwogą obłąkany,
Czyli się śmierć nie czai...