Związkowi pp. Oppman, Makuszyński i Perzyński zorganizowali wewnątrz wozu dobroczynny wyszynk wódek pod hasłem: „Ratujcie Lwów!“
Liczne wehikuły, wiozące paralityków, publiczność zgromadzona na ulicach obrzuca kwiatami.
Warszawa nie zapomni nigdy tym nieszczęśliwym istotom, że dzięki ich zdecydowanej postawie, naród uzyskał możność wypowiedzenia swej woli.
Mówi się szeroko o konieczności podwyższenia cenzusu wyborczego. Czynne prawo mieć będą tylko sparaliżowani na jedną nogę lub rękę, bez różnicy płci i wyznania; bierne — pozbawieni władzy w obu rękach i nogach — conajmniej od lat 20.
Śród licznych pochodów zwraca uwagę grupa koryfejek baletu i zasłużonych chórzystek operetki, prowadzona przez sędziwego artystę Teatru Rozmaitości, p. Józefa Kotarbińskiego.
Stronnictwo p. Lucyny Kotarbińskiej niesie transparenty z napisami: „Dobra gospodyni piecze ciasta w domu“, — „Rozbija się dwa jaja, sypie ½ funta czekolady. Po ugotowaniu odstawić“.
Na gmachach i urzędach państwowych przemalowywują od rana herb Rzeczypospolitej, dorabiając orłowi białemu grdykę, ściśle wzorowaną na oryginale, znajdującym się w sejmie konstytucyjnym.
Minister oświecenia publicznego wydał dekret, wprowadzający zamiast kropki przecinek. W ten sposób uczczono długoletnią służbę społeczną i zasługi posła Stanisława Bruna.
Jak zawsze, tak i tym razem teatry warszawskie biorą udział w uroczystościach, przygotowując do nich swój repertuar. Na trzech scenach miejskich grane są jednocześnie: „Kościuszko pod Racławicami“,
„Napoleon pod Wa-
— 66 —