Szczodrego, szczodrego, szczodrego wieczorka, przyleciała jaskółka, zaczęła sobie szczebiotać, gospodarza mi tu wołać: „Wyjdź, wyjdź, panie, spójrz na owczarnię, tam tłoczą się owieczki, i narodziły się baranki. Twoje produkty są bardzo porządne, będziesz miał za nie spore pieniądze. Twoje produkty są bardzo porządne, będziesz miał za nie spore pieniądze, jeśli nie pieniędzmi, zadowolisz się resztkami, masz żonę z z czarnymi brwiami”. Obfitego, obfitego, obfitego wieczorka, przyleciała jaskółka.
1901- 1919
This is a translation and has a separate copyright status from the original text. The license for the translation applies to this edition only.