371548Mój listopadowy gość (My November Guest)David MagenRobert Frost
Mój smutek, kiedy ona jest tu ze mną, Myśli, że te mroczne dni z jesiennym deszczem Są tak piękne, jak tylko być chcą; Ona kocha uschniętego drzewa postać nagą: Idzie ścieżką, idzie podmokłym pastwiskiem.
Przyjemność z bycia z nią zatrzymać się nie pozwala. Ona mówi, a me słowo się do tego przychyla: Jest zadowolona, że gromada ptaków odlecieć musiała, Cieszy się, że jej prosta szarość wełniana Jest teraz jak srebrna przylegającą mgła.
Opuszczone, samotne drzewa, Wyblakła ziemia i ciężkie niebo, Piękno, które ona tak naprawdę spostrzega, Myśli, że nie mam na nie widzenia, Dręczy mnie i nie powie dlaczego.
Nie od wczoraj to wiem, Że kocham nagie dni listopada, Przed pierwszym śniegu opadem, Lecz teraz jej tego nie powiem, Bo one są lepsze niż pochwała dana.
Tom A Boy’s Will (1913)
This is a translation and has a separate copyright status from the original text. The license for the translation applies to this edition only.