Jump to content

Page:S. Zaklikiewicz - Marsz Wolnościowy - Głos Polek, 1918-10-17, str.3.jpg

From Wikisource
This page has not been proofread.
Marsz Wolnościowy Polaków

Polska nasza zmartwychwstaje,
Zrzuci wnet już pęta,
I do boju dzielnie staje,
Bóg o niej pamięta.
Marsz! marsz Polacy, pod Kraków, Warszawę,
Tam urządźmy Krzyżakom weselisko krwawe.

I za krzywdy polskich dziatek,
I za wywłaszczenie,
I za hańbę córek, matek,
Za Polski zniszczenie,
Bij, Bracie wroga, aż się będzie kurzyć
Przez to świętej naszej sprawie będziesz dzielnie służyć.
Chociaż Polska jeszcze w pętach,
Wykazuje siłę,
Choć pogrążona w odmętach
I w straszną mogiłę —
Do boju staje życiem swoich synów
I śmiało się dzisiaj zrywa do olbrzymich czynów.

Szykują się w Ameryce
Polacy do boju,
Ich bagnetów błyskawice
Nie znają spokoju.
Hej! dalej naprzód! za ocean siny,
Przypomnijmy światu ojców naszych dzielne czyny.

We francuskiej republice
Polska armia czeka,
By w Berlina wejść ulice,
Hindenburg się wścieka.
Wilhelma strategika porządnie w łeb bierze,
Spać mu spokojnie nie dają ci Polski żołnierze.
Tak, Wilhelmie nieboraku
Twa pruska potęga,
Bez ziem polskich, Gdańska braku,
Nie daleko sięga.
Polski używasz, jako parawanu,
By ją znów chytrze przytroczyć do swego rydwanu.

Na nic plany i zamysły
Ty wielki komturze,
Twoje nadzieje już prysły,
Bo Bóg czuwa w górze.
Polska powstanie, a Prusy zniszczeją
Dla pokoju świata, to pewną nadzieją.

Baczność! Bracia! tam od wscho
Potężny gwar elci,
Nowa to armia Narodu,
Polski to są dzieci,
Więc w górę serca! Polska nie zginęła!
Nigdy nie zginie, ale wiecznie będzie żyła!


 S. Zaklikiewicz.